czwartek, 21 listopada 2013

1. "Uśmiechnij się"

 Podkład
18 marca 2006 roku
Drogi pamiętniku
Wczoraj byłam z panią Wilson na spacerze. Zabrała tylko mnie. Inne dzieci zostały w domu. To było miłe, nigdy tak nie robiła. Pozwoliła mi bawić się na placu zabaw, a nawet budowała ze mną w piaskownicy. Takie niewinne zabawy, ale naprawdę dają mi dużo radości. No i jeszcze poszłyśmy na ciastko. Było świetnie...oh muszę teraz iść, ale jeszcze coś dopiszę.
Wstałam z małego łóżka, zamykając pamiętnik. Położyłam go pod niebieską poduszką i chwyciłam rękę pani Wilson. Wraz z innymi dziećmi, szliśmy do sali głównej. Nikt nie chciał nam nic powiedzieć, ale podobno miała być niespodzianka. Usiadłam na krzesełku przy 10-letniej Jasmine. Jas była moją najlepszą przyjaciółką tutaj. Byłam od niej młodsza, ale dogadywałyśmy się bardzo dobrze. Każda mogła liczyć na siebie.
Spojrzałam przed siebie na nie dużą scenę. Stały na niej różne instrumenty, ale oprócz tego nikogo na niej nie było. Rozejrzałam się, a za chwilę swój wzrok skupiłam z powrotem na scenie. Nie była pusta. Stało na niej 5 mężczyzn. Serce zabiło mi szybciej. One Direction. Tutaj w domu dziecka. Uśmiechnęłam się, szczęśliwa, że ich widzę. Nie znałam się dobrze na muzyce. W końcu miałam tylko 9 lat, ale byli dla mnie idolami. Taki występ to spełnienie marzeń każdej ich fanki. A oni spełnili w tam tym momencie moje. Rozległy się pierwsze dźwięki piosenki, a po chwili ich głosy porwały każdą dziewczynkę i dziewczynę. Koncert był czymś wspaniałym i naprawdę udanym. Po wszystkim mieliśmy szansę do nich podejść. Nieśmiało zbliżyłam się do pierwszego wokalisty. Louisa. Rude włosy zasłoniły moją twarz, gdy spuściłam głowę. Zawsze zawstydzały mnie takie chwilę. Poza tym, pomyślałam o tym jak oni muszą być szczęśliwi. Mają wszystko, a ja nikogo. I wtedy po moim policzku spłynęła samotna łza, a zaraz po niej kolejne.
- Ej maleńka - poczułam jak ktoś mnie podnosi biorąc w swoje ramiona.
Warga mi drżała, a łzy dalej płynęły. Wtuliłam głowę w szyję mężczyzny płacząc. Ja byłam tylko dzieckiem. Chciałam mieć rodziców. Chciałam, żeby mnie ktoś kochał.
- Czemu płaczesz? - spytał cicho, kołysząc mnie. - Jak masz na imię?
Pociągnęłam noskiem i przetarłam oczy.
- AnnaSophia proszę pana. - odpowiedziałam cichutko.
- Piękne masz imię - posłał mi szczery uśmiech. - Nie płacz. - Przytulił moje ciałko do siebie.
Nic nie powiedziałam. Nie płakałam już, ale wyraz twarzy na pewno miałam przygnębiony.
- Uśmiechnij się - poprosił stawiając mnie na podłodze.
Sam klęknął przede mną. Spojrzałam na niego niepewnie i wykonałam mały gest o jaki prosił.
- Jestem Louis. - również się uśmiechał.
- Wiem - szepnęłam. - Chcesz być moim tatą? - zapytałam.
Wieczór
... Nie uwierzysz! Będę mieć tatę. Nareszcie. Takiego co będzie mnie kochał i opiekował się mną. Cieszysz się ze mną? Hm...to głupie. Pytam pamiętnika. Radość mnie roznosi. Jestem najszczęśliwszą dziewczynką na Ziemi. Teraz będzie tylko lepiej. Na pewno...
***
Dla AnnySophie to było idealne wyjście. Pierwsze jej spojrzenie, zielonymi oczami, spowodowało, że mnie zaczarowała. Mała istota, która zbiera w sobie wszystko co złe i dobre. Która nie ma kogoś, aby móc się przytulić i powiedzieć kocham cię. Wiele było tam takich dzieci, ale ja już jej oddałem serce, gdy otarłem słone łezki z jej policzków. Byłem pewny, że nigdy nie będę żałował tej decyzji. Będę ojcem - przemykało mi przez myśl, gdy razem z przyjaciółmi wracałem do Londynu. Smugi deszczu spływały po szybie auta, w którą wlepiałem wzrok. Siedziałem obok Harry'ego, gdy on prowadził.
- Louis, jesteś dobrym człowiek - spojrzał w moją stronę. - Dobrze zrobiłeś.
- Dzięki stary. Myślę, że dam radę. Że stworzę jej dom - uśmiechnąłem się sam do siebie.
Hazz przytaknął i włączył radio, a muzyka rozniosła się po samochodzie. Nie pozwolę jej już więcej płakać.


Ja się boję co to z tego wyjdzie. Mam już napisane parę rozdziałów do przodu, więc komentujcie :)

8 komentarzy:

  1. nono swietnie sie zaczyna :)xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej Louis tatusiem : D Czekam na nn < 333

    OdpowiedzUsuń
  3. Super,czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne :) Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że Louis będzie tatą dla małej, dobrze postąpił! Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, oryginalny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Louis jako ojciec...
    Tego jeszcze nie grali ^^
    Pomysł dobry .
    Czekam na next♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo oryginalne. W końcu coś nowego do poczytania.
    Opowiadanie na pewno będzie cudowne, bo czytam większość twoich dzieł i bardzo mi się podobają ;D
    Więc życzę ci duuużo, dużo weny i obiecuję być wierną czytelniczką :)
    ~Dorka

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty