Podkład
18 marca 2006 roku
Drogi pamiętniku
Wczoraj
byłam z panią Wilson na spacerze. Zabrała tylko mnie. Inne dzieci
zostały w domu. To było miłe, nigdy tak nie robiła. Pozwoliła mi bawić
się na placu zabaw, a nawet budowała ze mną w piaskownicy. Takie
niewinne zabawy, ale naprawdę dają mi dużo radości. No i jeszcze
poszłyśmy na ciastko. Było świetnie...oh muszę teraz iść, ale jeszcze
coś dopiszę.
Wstałam z małego łóżka, zamykając
pamiętnik. Położyłam go pod niebieską poduszką i chwyciłam rękę pani
Wilson. Wraz z innymi dziećmi, szliśmy do sali głównej. Nikt nie chciał
nam nic powiedzieć, ale podobno miała być niespodzianka. Usiadłam na
krzesełku przy 10-letniej Jasmine. Jas była moją najlepszą przyjaciółką
tutaj. Byłam od niej młodsza, ale dogadywałyśmy się bardzo dobrze.
Każda mogła liczyć na siebie.
Spojrzałam przed siebie
na nie dużą scenę. Stały na niej różne instrumenty, ale oprócz tego
nikogo na niej nie było. Rozejrzałam się, a za chwilę swój wzrok
skupiłam z powrotem na scenie. Nie była pusta. Stało na niej 5
mężczyzn. Serce zabiło mi szybciej. One Direction. Tutaj w domu
dziecka. Uśmiechnęłam się, szczęśliwa, że ich widzę. Nie znałam się
dobrze na muzyce. W końcu miałam tylko 9 lat, ale byli dla mnie
idolami. Taki występ to spełnienie marzeń każdej ich fanki. A oni
spełnili w tam tym momencie moje. Rozległy się pierwsze dźwięki
piosenki, a po chwili ich głosy porwały każdą dziewczynkę i dziewczynę.
Koncert był czymś wspaniałym i naprawdę udanym. Po wszystkim mieliśmy
szansę do nich podejść. Nieśmiało zbliżyłam się do pierwszego
wokalisty. Louisa. Rude włosy zasłoniły moją twarz, gdy spuściłam
głowę. Zawsze zawstydzały mnie takie chwilę. Poza tym, pomyślałam o tym
jak oni muszą być szczęśliwi. Mają wszystko, a ja nikogo. I wtedy po
moim policzku spłynęła samotna łza, a zaraz po niej kolejne.
- Ej maleńka - poczułam jak ktoś mnie podnosi biorąc w swoje ramiona.
Warga
mi drżała, a łzy dalej płynęły. Wtuliłam głowę w szyję mężczyzny
płacząc. Ja byłam tylko dzieckiem. Chciałam mieć rodziców. Chciałam,
żeby mnie ktoś kochał.
- Czemu płaczesz? - spytał cicho, kołysząc mnie. - Jak masz na imię?
Pociągnęłam noskiem i przetarłam oczy.
- AnnaSophia proszę pana. - odpowiedziałam cichutko.
- Piękne masz imię - posłał mi szczery uśmiech. - Nie płacz. - Przytulił moje ciałko do siebie.
Nic nie powiedziałam. Nie płakałam już, ale wyraz twarzy na pewno miałam przygnębiony.
- Uśmiechnij się - poprosił stawiając mnie na podłodze.
Sam klęknął przede mną. Spojrzałam na niego niepewnie i wykonałam mały gest o jaki prosił.
- Jestem Louis. - również się uśmiechał.
- Wiem - szepnęłam. - Chcesz być moim tatą? - zapytałam.
Wieczór
...
Nie uwierzysz! Będę mieć tatę. Nareszcie. Takiego co będzie mnie
kochał i opiekował się mną. Cieszysz się ze mną? Hm...to głupie. Pytam
pamiętnika. Radość mnie roznosi. Jestem najszczęśliwszą dziewczynką na
Ziemi. Teraz będzie tylko lepiej. Na pewno...
***
Dla
AnnySophie to było idealne wyjście. Pierwsze jej spojrzenie, zielonymi
oczami, spowodowało, że mnie zaczarowała. Mała istota, która zbiera w
sobie wszystko co złe i dobre. Która nie ma kogoś, aby móc się
przytulić i powiedzieć kocham cię. Wiele było tam takich dzieci, ale ja
już jej oddałem serce, gdy otarłem słone łezki z jej policzków. Byłem
pewny, że nigdy nie będę żałował tej decyzji. Będę ojcem - przemykało
mi przez myśl, gdy razem z przyjaciółmi wracałem do Londynu. Smugi
deszczu spływały po szybie auta, w którą wlepiałem wzrok. Siedziałem
obok Harry'ego, gdy on prowadził.
- Louis, jesteś dobrym człowiek - spojrzał w moją stronę. - Dobrze zrobiłeś.
- Dzięki stary. Myślę, że dam radę. Że stworzę jej dom - uśmiechnąłem się sam do siebie.
Hazz przytaknął i włączył radio, a muzyka rozniosła się po samochodzie. Nie pozwolę jej już więcej płakać.
Ja się boję co to z tego wyjdzie. Mam już napisane parę rozdziałów do przodu, więc komentujcie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Podkład Siedzieliśmy w salonie jak prawie co wieczór. Wybrany przez nas film leciał na dvd a ja leżałam z głową na kolanach mężczyzny. Spe...
-
Podklad 4 lutego 2012 rok Dzisiaj były walentynki. Zastanawiałem się co robi Ann w domu, gdy ja pracowałem. Mieliśmy z chłopakami.pró...
-
Podkład Drogi pamiętniku. ...
-
Podkład 18 marca 2006 roku Drogi pamiętniku Wczoraj byłam z panią Wilson na spacerze. Zabrała tylko mnie. Inne dzieci zostały w domu...
-
Podkład 24 kwietnia 2009 rok Zbiegłam po schodach ubrana w czerwone spodnie i bluzkę w paski. Czasem ubierałam się jak tata. Lubiłam jego ...
-
24 kwietnia 2009 rok Nigdy ich nie poznałam. Nigdy nie widziałam. Nie wiem czy mnie kochali czy nie. Nie wiem też czy nadal żyją. Po prostu...
-
Podkład 20 grudnia 2011 rok Drogi pamiętniku. Dawno nie pisałam ale dużo czasu poświęcałam nauce. W szkole idzie mi ciężko i dzisiaj tata ...
nono swietnie sie zaczyna :)xx
OdpowiedzUsuńJej Louis tatusiem : D Czekam na nn < 333
OdpowiedzUsuńSuper,czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńSuper, że Louis będzie tatą dla małej, dobrze postąpił! Czekam na nn
OdpowiedzUsuńKurczę, oryginalny pomysł :)
OdpowiedzUsuńLouis jako ojciec...
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie grali ^^
Pomysł dobry .
Czekam na next♡
Bardzo oryginalne. W końcu coś nowego do poczytania.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie na pewno będzie cudowne, bo czytam większość twoich dzieł i bardzo mi się podobają ;D
Więc życzę ci duuużo, dużo weny i obiecuję być wierną czytelniczką :)
~Dorka